sobota, 31 sierpnia 2013

Czesanie i kąpiel

Czesanie i kąpiel

Opiekunowie świnek gładkowłosych, aż tak wielkich problemów z utrzymaniem czystości sierści świnek nie powinni mieć. Ot czasem trzeba wyczesać futerko z sianka, wykąpać jak się zabrudzi i po sprawie.
Gorzej gdy postanowiliśmy zaopiekować się świnką długowłosą, której non stop sierść rośnie. 
Najwygodniejszym i najbardziej higienicznym rozwiązaniem jest strzyżenie świnki.
Jeżeli sami się boimy wykonać ten zabieg to niektóre lecznice weterynaryjne służą taką ofertę. Chociażby lecznica na Klemensiewicza w Warszawie bierze około 35 zł za ostrzyżenie naszego małego futrzaczka. 
Żeby zachować w porządku sierść naszych pupilków polecam zaopatrzyć się w zestaw szczotek. Są trzy rodzaje zgrzebeł do włosów.

Szczotki do wyczesywania sianka, drobin i masowania/głaskania świnki z naturalnego albo nylonowego włosia

szczotka1 szczotka2 szczotka3


Oraz Grzebienie służące do wyczesywania pcheł i innych robaczków

szczotka4 szczotka5


Oczywiście nie można zapomnieć o regularnym kąpaniu świnek jak długowłosy tyłeczek zostanie zasikany. 
Wiele osób po prostu przemywa zwykłą letnią wodą kuperek i po sprawie. Niektórzy używają zwykłego mydła np. Białego Jelenia albo mydełka dla bobasów. 
Również i sięgają po szampony dla niemowląt czy małych kotów. Ale żeby ucieszyć miłośników gryzoni powstał specjalny szampon dla nich. Obecnie na rynku jest kilka wersji, ale zanim je opiszę coś więcej o myciu. 
Pamiętajmy, że świnka to delikatne stworzonko. Woda nie może być ani za zimna, ani za gorąco - po prostu letnia. 
Należy unikać wlewania wody do oczu, uszu i noska. Po namydleniu trzeba zwierzaczka dokładnie "wypłukać".

Jean Pierre Hery Szampon Tendresse Volume 100ml- ten szampon na necie cieszy się najlepszą renomą. Sama go nawet zakupiłam. Nie wiem po co, bo zazwyczaj myję świnki samą wodą albo Nizoralem jak chcę je "odkazić", ale raz go nawet użyłam i ma delikatny aloesowy zapach.

szampon1


KW Szampon dla małych zwierząt (gnaver shampoo) 200ml - tego nie znam, ale również służy do mycia świnek.

szampon2


Niedawno znalazłam na sieci ciekawe szampony firmy ZOLUX, mają spory wybór: Odżywka nabłyszczająca dla gryzoni, Szampon antyświądowy dla gryzoni, Szampon bez nawilżania dla gryzoni, Szampon do długiej sierści dla gryzoni, Szampon do krótkiej sierści dla gryzoni oraz Szampon przeciwko insektom dla gryzoni. Wszystkie pojemniczki są w dozownik ze sprayem, co podobno ułatwia mycie. Nie próbowałam tych pozycji, ale oferta jest ciekawa.

szampon2 szampon2 szampon2 szampon2 szampon2 szampon2


Dostaniecie je np. w tym sklepie internetowym 

http://www.bewet.pl/index.php?cPath=6_2 ... fdd2aae2e9 

informacyjne .

hej jeżeli chcecie zaadoptowac świnę macie stronkę <3 : świnki do adpcji [klik]

piątek, 30 sierpnia 2013

choroby.

Każda świnka może kiedyś zachorować. Przyczyny mogą być różne. Starajmy się w miarę często obserwować naszego pupila, a gdy zauważymy jakieś nieprawidłowości w jego zachowaniu, od razu starajmy się poznać jego przyczyny. W większości przypadków powinniśmy niezwłocznie skontaktować się z lekarzem weterynarii. Wizyta w gabinecie nie jest droga, a zyskujemy za to pewność, że choroba zostanie właściwie zdiagnozowana i zostanie podjęte właściwe leczenie.
kategorie:

Choroby – objawy, diagnoza, postępowanie…

Tabela powstała na podstawie diagnozy postawionej przez weterynarzy na podstawie objawów. Tabelka nie powinna jednak zastąpić wizyty u weterynarza, gdyż tylko on może postawić ostateczną diagnozę! Tabelka ma jedynie pomóc w postawieniu wstępnej diagnozy i zasugerować postępowanie z chorą świnką, aby ulżyć jej w cierpieniach do czasu skontaktowania się z weterynarzem.

OBJAWYDIAGNOZA(przypuszczenie)POSTĘPOWANIE
1. Świnka dużo pije, więcej niż zwykle (to czasem pierwszy objaw, choroby, nie lekceważcie go!)
2. Siedzi osowiała, skulona, nie chce się bawić,
3. Mniej je (albo nie je wcale),
4. Ciężko oddycha,
5. Może kichać (albo może się pojawić wydzielina z nosa),
6. Może kaszleć (albo mieć chrapliwy oddech),
7. Czasem świnki podczas choroby „matowieją”; przestaje im się błyszczeć sierść.
ZAPALENIE OSKRZELI
Można zwierzaczkowi doraźnie pomóc, stawiając obok klatki nawilżacz powietrza, albo po prostu kubek z zaparzonym „Septosanem” (taka mieszanka ziołowa w saszetkach, do kupienia w aptekach), włożyć do klatki butelkę z gorącą wodą owiniętą w ręcznik, żeby zapobiec poparzeniu.
W MIARĘ MOŻLIWOŚCI -
NATYCHMIAST DO WETERYNARZA – NIELECZONE, ZANIEDBANE ZAPALENIE OSKRZELI MOŻE PRZEJŚĆ W ZAPALENIE PŁUC, KTÓRE DŁUŻEJ I GORZEJ SIĘ LECZY!
TU POMOŻE TYLKO ANTYBIOTYK!

1. Świnka dużo pije, dużo więcej niż zazwyczaj,
2. Siedzi osowiała, skulona, nie chce się bawić, czasem nawet trzęsie się z zimna,
3. Przestała jeść (bo tak jak chory człowiek, nie czuje smaku, zapachu, ma zatkany nos i boli ją gardło, ma problemy z odkrztuszaniem wydzieliny), prawdopodobnie lekarz zaleci karmienie na siłę jakąś papką,
4. Ciężko oddycha,
5. Może kichać (albo może się pojawić wydzielina z nosa),
6. Może kaszleć (albo mieć chrapliwy oddech),
7. Czasem świnki podczas choroby „matowieją”; przestaje im się błyszczeć sierść,
8. Weź zwierzątko na ręce, wsuń obydwie dłonie pod brzuch i poczuj jak oddycha – jeśli z wysiłkiem, ciężko, masz wrażenie „przelewania” się czegoś pod żebrami, natychmiast zabierz świnkę do DOBREGO weterynarza.
ZAPALENIE PŁUC
Można ulżyć nieco śwince, stawiając obok klatki nawilżacz powietrza albo kubek z zaparzonym „Septosanem” (taka mieszanka ziołowa w saszetkach, do kupienia w aptekach), włożyć do klatki butelkę z gorącą wodą (albo termofor) owiniętą w ręcznik, żeby zapobiec poparzeniu.
NATYCHMIAST DO WETERYNARZA – IM SZYBCIEJ, TYM LEPIEJ, WTEDY ROKOWANIA SĄ POMYŚLNIEJSZE, IM ŚWINKA MŁODSZA, TYM MA WIĘKSZE SZANSE (tak jak w przypadku ludzi).
TU POMOŻE TYLKO DOBRY WETERYNARZ I PODANY PRZEZ NIEGO ANTYBIOTYK!

1. Świnka nadmiernie się drapie,
2. Obejrzyj jej sierść – małe „okruszki”, podobne do drobnego łupieżu.
KURZA WESZZabierz świnkę do weterynarza – trzeba będzie prawdopodobnie posypywać zwierzątko specjalną zasypką przeciw pasożytom skóry i wyczesywać twardą szczotką.
1. Świnka nadmiernie się drapie,
2. Sprawdź, czy w sierści nie ma na skórze strupków, jeśli są, ale bez krwi, a sierść wygląda jak popalona lokówką, łamie się i jest zmierzwiona, przestała błyszczeć, widać łyse miejsca (zwykle na szyi w okolicach uszu)
ALERGIAPoobserwować od czego może mieć alergię – zwykle uczulają trociny (a ściślej olejki eteryczne z drewna – zwykle z sosny), może uczulać siano (kurz), pyłki traw (!) i ograniczyć kontakt z alergenami.
Czasem warto przejść się do weta po maść łagodzącą swędzenie i pokazać mu zwierzątko.
1. Świnka ma jakby białe „odbarwienia” na gałce ocznej, zwykle przy krawędzi powieki; z czasem „odbarwienie” może się rozlać na większą powierzchnię gałki ocznej.WIRUSOWE ZAPALENIE ROGÓWKIPojawia się zwykle przy spadku odporności – zwykle na wiosnę, albo na jesieni, dobrze to pokazać weterynarzowi, leczenie polega zwykle na podawaniu środków wzmacniających odporność.
1. Świnka nie je (a właściwie biegnie do jedzenia, ale nie je, próbuje gryźć, ale nie odgryza kawałków, nie je nawet miękkich rzeczy),
2. Szybko chudnie, słabnie
3. Obejrzyj jej siekacze – może je krzywo ścierać siekacze, albo są one przerośnięte.
PRZEROST ZĘBÓW TRZONOWYCHDO LEKARZA!
Siekacze przerastają zwykle dlatego, że coś się dzieje niedobrego z trzonowcami – lub w ogóle w „buzi” świnki – może to być tzw. mostek z trzonowców, może być ropień zębowy, może być źle gojąca się rana od wewnętrznej strony policzka, złamanie podniebienia, itp., przyczyn może być wiele.
Karmienie na siłę – tylko doraźnie! Musisz zabrać świnkę do weterynarza – cięcie siekaczy i trzonowców jest drastyczne, ale konieczne! Inaczej grozi zwierzątku śmierć głodowa. Cięcie zębów pod narkozą jest na pewno mniejszym stresem dla świnek, ale wybór należy zwykle do lekarza.
Zwykle po takim zabiegu zwierzaczki zaczynają same jeść po jakiś czasie, ale czasem jest konieczne „nauczenie” ich znowu jedzenia.

Najczęstrze choroby i dane biologiczne

Niestety lekarzem nie jestem, moja wiedza medyczna jest raczej uboga i na szczęście z chorymi świnkami morskimi nie miałem za bardzo do czynienia, dlatego pozwoliłem sobie posłużyć się informacjami jakie znalazłem, które pozwolą na samodzielne postawienie wstępnej diagnozy.
Na początek podstawowe dane biologiczne:
  • temperatura ciała: 37,8-39,5°C,
  • tętno: 130-190
  • czas trawienia: ok. 8 godzin
  • pojemność żołądka: ok. 8,5 ml
A teraz kilka informacji na temat najczęściej występujących chorób świnek:

Zaparcia

Najczęstszą przyczyną jest zbyt sucha dieta. Leczenie polega przede wszystkim na zmianie diety na bardziej soczystą. Należy podawać więcej zielonki, owoców. Pokarm suchy (np. płatki czy ziarna) wskazane jest moczyć w mleku.

Biegunki

Przyczyną rozrzedzonego i cuchnącego kału może być niewłaściwe żywienie, zatrucie lub rozpoczynająca się choroba bakteryjna. Doraźnym środkiem przeciwbiegunkowym jest węgiel. Przez kilka dni dietę świnki musimy przestawić na bardziej suchą. Przy wystąpieniu gorączki podajemy antybiotyki (skontaktujmy się wtedy z weterynarzem).

Niedobór witamin

Niedobór witaminy C powoduje puchnięcie i krwawienie dziąseł. Występuje dość często u świnek morskich, gdyż niektórzy hodowcy nie wiedzą o tym, że zwierzęta te nie syntetyzują w organizmie kwasu askorbinowego i należy podawać im dodatkowo preparaty zawierające właśnie witaminę C. Niedobór witamin B i A – doprowadza do porażenia i niedowładów. Przyczyną jest zbyt mało urozmaicone żywienie.

Koprostaza

Choroba ta wywołana jest zaburzeniami przewodnictwa nerwowego. W prostnicy gromadzi się cuchnący, często czerwony kał, odbyt pozostaje rozwarty a przy zmianie pozycji zwierzęcia czuje się kwaśną, śmierdzącą woń. Leczenie polega na podawaniu oleju parafinowego – 10 kropelek 2 razy dziennie, przepłukiwaniu prostaty roztworem nadmanganianu potasu. Dodatkowo podaje się witaminy z grupy B i preparaty bakteriostatyczne. Leczenie jest długotrwałe. Powinniśmy skonsultować się z weterynarzem.

Zapalenie mięśni

Objawy – zaburzenia motoryczne tylnych kończyn. Zwierzę powłóczy jedną lub dwoma nogami. W czasie badania odruchów bólowych stwierdza się prawidłowe odruchy rdzeniowe, co pozwala nam w diagnozie wykluczyć niedowład. Przy zapaleniu mięśni możemy wyczuć zgrubienie w podudziach. Leczenie polega na stosowaniu masaży i środków rozgrzewających. Również powinniśmy poradzić się weterynarza.

Zapalenie oczodołu

Objawia się wysunięciem gałki ocznej. Jest to schorzenie trudno wyleczalne, nie powodujące jednak dyskomfortu ani bólu u zwierzęcia. Stosujemy leki przeciwzapalne glikosterydowe podawane przez okres 7 dni. Przy braku poprawy należy zaniechać dalszego leczenia. Skonsultujmy się z lekarzem.

Paraliż

Chorobę wywołuje wirus. Objawy – podwyższona temperatura ciała, spadek napięcia mięśniowego. W drugim etapie choroby dochodzi do spadku ciepłoty ciała i porażenia. Śmierć następuje po 8-14 dniach. Uśpijmy świnkę, aby zmniejszyć jej cierpienia.

Zapalenie płuc

Wywołane jest przez wirusy lub bakterie. Objawy – utrata apetytu, nastroszona sierść, bardzo dokuczliwy kaszel. Leczenie polega na podawaniu tetracykliny oraz lakcidu. Choremu zwierzęciu należy zapewnić wyższą temperaturę otoczenia – min. 22°C. W czasie choroby stosujemy dokarmianie przymusowe. Rokowanie – w przypadku dorosłych zwierząt – pomyślne. Skontaktujmy się z weterynarzem.

Pasożyty zewnętrzne

Są nimi w przypadku świnek pchły lub wszoły. Po stwierdzeniu obecności pasożytów w futerku świnki, przenosimy ją na chwilę do innego pomieszczenia i w tym czasie dokładnie sprzątamy i dezynfekujemy klatkę. Ściółkę wyrzucamy i wkładamy świeżą. Świnkę posypujemy Pularylem lub Pultoxem trzykrotnie w odstępach 5 dni. Powinniśmy wiedzieć o tym, że wszystkie dostępne nam preparaty działają jedynie na dorosłe formy pasożytów, nie likwidując jaj. Stąd konieczność powtórzenia zabiegu.

Pasożyty wewnętrzne

Mogą to być wiciowce, sporowce, orzęski i korzenionóżki – stosujemy Metronidazol. W przypadku stwierdzenia w kale nicieni lub tasiemca stosujemy Mebenvet jednorazowo w dawce 10 mg/kg ciała. Powinniśmy poradzić się weterynarza.

Bezpłodność

Najczęstsza przyczyna tkwi w niewłaściwym żywieniu. Brak witaminy E w pożywieniu powoduje spadek aktywności płciowej i kłopoty z rozmnażaniem. Należy przez pewien czas podawać świnkom skiełkowaną pszenicę, pąki drzew, sałatę. Również zły stan psychiczny zwierząt może być przyczyną bezpłodności. Zbyt duże zagęszczenie klatki, nieprzestrzeganie higieny, brutalne traktowanie – to czynniki wywołujące stres u świnek, a w konsekwencji brak zachowań seksualnych.

Rany

Świnki będące z natury zwierzętami towarzyskimi rzadko okaleczają się wzajemnie. Czasami tylko może dojść do walk samców o samice, których skutkiem są niegroźne rany wymagające odkażania i przemywania nadmanganianem potasu lub wodą utlenioną.

Złamania

Przy złamaniach górnych odcinków kończyn rokowania są bardzo ostrożne. Należy ograniczyć maksymalnie możliwość ruchu świnki. W tym celu umieszczamy ją w bardzo małym pomieszczeniu, bez sprzętu do zabawy, jedynie z karmidełkiem i poidełkiem. Po ok. 10 dniach istnieje możliwość, że dojdzie do zrośnięcia się kości. W przypadku złamań dolnych części kończyn, zakładamy opatrunek gipsowy na okres ok. 8-10 dni, dlatego powinniśmy skontaktować się z lekarzem weterynarzem.

Zapalenie mózgu

Objawami są zaburzenia równowagi, nieprawidłowe trzymanie głowy, gorączka. Rokowania są niepomyślne. Należy zwierzę uśpić, w celu skrócenia jego cierpień.

Kontakt ze świnką.

Ze świnką powinniśmy mieć kontakt jak najczęściej. Sprawi to, że świnka będzie szczęśliwa, a i my będziemy mieć dobry humor, ponieważ kontakt z tym „puchatym” zwierzątkiem uspokoi nasze nerwy…
Zanim jednak weźmiemy świnkę na ręce powinniśmy nauczyć się ją prawidłowo trzymać, aby nie zrobić jej krzywdy. Zwróćmy uwagę zwłaszcza na małe dzieci. A więc zapamiętajmy:
- nie bierzmy na ręce osesków, świnka przez pierwszy miesiąc powinna przebywać cały czas z matką, jednak, gdy nie możemy się powstrzymać, ograniczmy kontakty z tymi maleństwami do minimum (biorąc je na ręce bardzo delikatnie, aby nie uszkodzić ich malutkich, słabych kości, czy nie uszkodzić skóry), ponieważ, gdy na ich sierści pozostanie nasz zapach, matka może odrzucić takie dziecko (przestanie je karmić mlekiem), co niestety może się skończyć tragicznie, gdyż samodzielne wykarmienie oseska jest niezwykle trudne;
Starajmy się nie brać osesków na ręce
Starajmy się nie brać osesków na ręce
- małą świnkę (2-3 miesięczną) możemy w zasadzie trzymać w dowolny sposób (ale oczywiście nie do góry nogami), ponieważ jest ona na tyle mała, że mieści się na jednej otwartej dłoni; starajmy się jednak, aby trzymana na rękach świnka miała podparcie dla wszystkich kończyn.
- do trzymania dorosłej świnki morskiej należy zawsze używać dwóch rąk, a świnkę trzymamy pionowo; jest jedna żelazna zasada, której powinniśmy się trzymać – jedną ręką świnkę trzymamy pod brzuchem, tak aby cztery palce znajdowały się pomiędzy jej nogami, a kciuk przytrzymywał plecy, natomiast drugą ręką podtrzymujemy jej zadek oraz tylne nogi; NIEDOPUSZCZALNE jest, aby trzymać świnkę tylko jedną ręką, w taki sposób, żeby wszystkie 4 kończyny zwisały luźno, lub co gorsza, NIE WOLNO trzymać świnki, np. tylko 2 palcami, opasując jej tułów – taki sposób trzymania może się skończyć w najgorszym wypadku śmiercią świni, ponieważ takich obciążeń nie wytrzyma jej kręgosłup.
Prawidłowy sposób trzymania świnki morskiej
Prawidłowy sposób trzymania świnki morskiej
Na koniec pamiętajmy o dzieciach. Kontakt ze świnka jest dla nich wskazany, ponieważ nauczą się w ten sposób delikatności, jednak na początku nadzorujmy nasze pociechy, aby przez niewłaściwe trzymanie, czy za mocny uścisk (dzieci nie mają wyczucia siły), nasza świnka nie zakończyła przedwcześnie żywota, co może się odbić także na psychice naszego dziecka.
A więc gdy już wiemy ja należy świnkę trzymać, wyjmijmy ją delikatnie z klatki (świnka może się opierać, więc uważajmy, aby jej nie skaleczyć lub nie zahaczyć którąś z nóżek o szczeble klatki). Możemy ją oczywiście trzymać na rękach lub postawić na sobie, zawsze jednak asekurując ją jedną ręką, ponieważ mimo, iż świnka ma długie pazurki, nie jest wiewiórką i na pewno sama nie utrzyma się na naszym ubraniu, a upadek z wysokości 1-1,5 m, na pewno nie skończy się ciekawie…
Świnki nie musi oczywiście trzymać tylko w dłoniach. Równie dobrze możemy rozsiąść się w fotelu, czy położyć na kanapie, a naszego gryzonia położyć sobie na udach, czy na brzuchu. Świnki bardzo to lubią, ponieważ ich ciepłota ciała jest zbliżona do naszej, a więc po prostu lubią one nasze ciepło. Sprawia to, że świnka nieruchomieje, rozciąga się, a my możemy ją powoli głaskać, co sprawi przyjemność nam i jej. Uważajmy tylko, aby świnka nie rozleniwiła się na tyle, że w pewnej chwili nam zacznie się robi ciepło… Będzie to niestety niemiła, mokra niespodzianka, z tego też powodu raczej naszego milusińskiego nie bierzmy do łóżka, bo może ona nam zostawić również tam mały prezent.
Śwince na pewno spodoba się w łóżku - uważajmy jednak na mokre niespodzianki
Śwince na pewno spodoba się w łóżku - uważajmy jednak na mokre niespodzianki
Zdarza się jednak, że mimo najszczerszych chęci nasza świnka nie chce ani chwili usiedzieć w miejscu. Niestety taka może się okazać natura, akurat tej konkretnej świnki, więc niestety nie mamy na to wpływu. Po prostu tak jak różni są ludzie, tak różne są zwierzątka – jedna świnka woli sobie spokojnie poleżeć, a druga woli sobie raczej pobiegać. Nie pozostaje nam wtedy nic innego jak zorganizować jej jakąś zabawę…

Żywienie.

Żywienie, czyli jedzenie dla świnki…
Problemów żywieniowych z naszym zwierzątkiem mieć nie powinniśmy. O ile dopisuje śwince zdrowie, będzie pochłaniać wszystko to, co dostanie, o ile tylko będzie to dla niej zjadliwe.
Podstawowym pokarmem naszego pupila powinna być sucha pasza dla świnek, którą bez problemu dostaniemy w każdym sklepie zoologicznym, czy supermarkecie. Do wyboru jest wiele różnych odmian pokarmu, który oferuje wielu producentów. Na co się zdecydujemy zależy tylko od naszego gustu. Dobry pomysłem jest kupowanie produktów sezonowych, a więc takich, które w zależności od pory roku mają inny skład. Dodatkami do suchej paszy powinny być np. kolby dostępne w różnych smakach, biszkopty, czy też inne gryzaczki i smakołyki dla gryzoni. Uzupełnieniem suchego pożywienia powinno być oczywiście siano, którym możemy też wyłożyć dno klatki (poza ściółką). Kupując suche pożywienie kierujmy się przede wszystkim jakością. Sprawdźmy więc datę przydatności do spożycia, a także sprawdźmy czy pożywienie nie jest zawilgocone, czy też stęchłe.
Sucha karma to podstawa
Sucha karma to podstawa
Poza suchą karmą, śwince powinniśmy również podawać świeże produkty. Chodzi tu przede wszystkim o zieleninę, ale także o owoce i warzywa. Śwince najlepiej podawać świeżo zerwaną trawę oraz takie zioła jak: mniszek pospolity, babka lancetowata, babka zwyczajna, mlecz zwyczajny, perz właściwy, czy groch polny. Można także urozmaicić jadłospis takimi roślinami jak: koniczyna, wyka, czy lucerna. Pamiętajmy tylko, aby zebrana trawa nie był mokra i aby nie zbierać jej przy ulicy, czy przy blokach, ponieważ takie pożywienie jest zanieczyszczone spalinami i odchodami psów. Po świeżą zieleninę najlepiej udać się za miasto, na pole, co do którego jesteśmy pewni, że nie jest opryskiwane pestycydami. Świeża trawa to na pewno gratka dla naszego pupila, starajmy się jednak wydzielać mu porcje zieleniny. W nadmiarze może prowadzić do niebezpiecznych wzdęć.
Świnki lubią świeżą sałatę...
Świnki lubią świeżą sałatę...
Dużą wartość odżywczą mają także warzywa i owoce. Zwierzęta zjadają w zasadzie całe warzywa i owoce, włącznie z liśćmi. Do diety warto więc włączyć marchew, buraki, pietruszkę, brukiew, kapustę, sałatę, szpinak, por, seler, a także młode pędy malin, jeżyn, porzeczek, a także gałązki akacji, brzozy, klonu, lipy osiki, topoli, morwy i innych drzew owocowych. Wszystko oczywiście umyjmy przed podaniem i w razie potrzeby obierzmy ze skórki.
...i inną zieleninę
...i inną zieleninę
Nie powinniśmy się w zasadzie przejmować, że przypadkiem w zerwanej trawie znalazły się rośliny, które świnka zjeść nie powinna. Z reguły zwierzęta te wiedzą instynktownie co im może zaszkodzić, lepiej jednak nie kusić losu i jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości, lepiej zrezygnujmy z podawania danej rośliny naszemu pupilowi.
Jedzą nawet z widelca
Jedzą nawet z widelca
Świnki morskie jedzą w zasadzie wszystko, ale oczywiście zdarza się, że jedne osobniki lubią to, co innym raczej nie odpowiada. Jest jednak sposób, aby nakłonić nasze zwierzątko do zjedzenia tego, co powinno. Gdy np. nasz pupil nie lubi marchwi, która jest dla niego wartościowa, podawajmy mu tylko ją przez kilka. Oczywiście powinniśmy codziennie zmienić porcję marchwi, ale nie podawajmy przez ten czas innego pożywienia poza suchą karmą. Po pewnym czasie świnka na pewno zainteresuje się jedynym pożywieniem w klatce i niejako z głodu spożyje przygotowany przez nas pokarm.

czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozmnażanie.

Ustalanie płci

Zanim przystąpimy do rozmnażania świnek, warto wiedzieć jak rozróżnić płeć naszych pupili. Ta umiejętność przyda nam się, gdy będziemy chcieli skompletować parkę (samicę i samca), a także później, gdy będziemy musieli ustalić płeć młodych świnek.
Samiczka
Samiczka
W przypadku starszych świnek płeć odróżnić jest dosyć łatwo. Oczywiście nie widać tego na pierwszy rzut oka, bo musimy obejrzeć okolice zewnętrznych narządów płciowych. W tym celu jedną ręką trzymamy świnkę i obracamy ją brzuchem do siebie. W przypadku dorosłego samca, wyraźnie powinno być widać prącie. Gdy jednak mamy wątpliwości, możemy sobie jeszcze trochę pomóc. Uciskamy w tym celu delikatnie podbrzusze powyżej narządów płciowych. W tym momencie prącie powinno się nieco wysunąć, co nie pozostawia nam cienia wątpliwości. W przeciwnym wypadku mamy do czynienia z samicą.
Samiec
Samiec
Nieco gorzej sprawa wygląda w wypadku osesków i bardzo młodych świnek. W ich przypadku prawie na pewno musimy posłużyć się metodą opisaną powyżej, ale często nawet takie badanie nie daje stuprocentowej pewności. Jednak wprawna ręka jest w stanie z dużym prawdopodobieństwem prawidłowo ocenić płeć.

Podstawowe informacje

Ruja u samic występuje co ok. 15 dni, a ciąża trwa ok. 60 dni. Warto też wiedzieć, że ruja występuje także zaraz po porodzie, co sprawia, że samica może być w ciąży nawet kilka razy do roku. Tak więc biorąc pod uwagę, że w miocie są zazwyczaj trzy młode, nasz stan posiadania może się bardzo szybko powiększać. Warto o tym pamiętać decydując się na kupno parki. Aby jednak doszło do rozmnożenia nasze milusińskie muszą być w bardzo dobrej kondycji. Nie mogą na nic chorować, muszą mieć dostatek pokarmu, wody, a także odpowiednią temperaturę otoczenia i jego wilgotność. Często zdarza się, że nie możemy się doczekać potomstwa, gdy jeden z powyższych warunków nie jest spełniony lub świnka po prostu nie czuje się bezpiecznie (jest denerwowana np. przez dzieci).
Gdy jednak zapłodnienie przebiegnie bez problemów, już po 2 miesiącach możemy spodziewać się młodych. Trudno jednak dokładnie ustalić termin porodu, zwłaszcza, że początkowa świnka nie ujawnia tego, że jest w ciąży. Wprawdzie nieco mniejsze zainteresowanie samicą wykazuje wtedy partner, ale nie znając dokładnej daty zapłodnienia, ciężko nam będzie np. obejrzeć poród. Świnka na wadze (i rozmiarach) zaczyna przybierać dopiero w końcowej fazie ciąży. Wtedy możemy już z łatwością wyczuć u zaobserwować ruchy płodów oraz bicie dodatkowych serc. Nie powinniśmy jednak brać wtedy świnki za często na ręce. Gdy świnka wyraźnie się zaokrągli i stanie się coraz mniej ruchliwa, należy przygotować się na narodziny. Dołóżmy wtedy do klatki więcej trocin i siana, a także przygotujmy odpowiednie legowisko (domek), w którym młode będą mogły w ukryciu (!!!) przyjść na świat.

Poród

Młode najczęściej rodzą się w nocy lub gdy nie ma nas w domu. Wtedy właśnie jest spokój, dlatego też ciężko jest zaobserwować narodziny, zwłaszcza, że samica postara się ukryć przed naszymi oczami. Sam poród następuje szybko, w przeciągu godziny wszystkie młode powinny wydostać się na świat, jednak zazwyczaj po kilku, kilkunastu minutach jest już po wszystkim. Młode rodzą się owłosione, uzębione i z otwartymi oczami. Otoczone są błoną płodową, którą samica szybko przegryza i zjada, podobnie jak łożysko. Gdy tak się jednak nie stanie, sami musimy pomóc maluchom wydostać się na świat, a następnie usunąć niezjedzone resztki z klatki.
Matka karmi i opiekuje się młodymi
Matka karmi i opiekuje się młodymi

Karmienie i oddzielanie młodych

Oseski już w pierwszych godzinach życia są bardzo ruchliwe. Początkowo żywią się jedynie mlekiem matki, jednak już po kilku dniach zaczną podbierać matce jedzenie. Problemów z odchowem młodych matka mieć nie powinna, zwłaszcza, że młode mogą jeść to co dorosłe osobniki. Małe świnki rosną bardzo szybko, dosłownie w oczach. Już po około 30 dniach możemy oddzielić je od matki. Jeśli oczywiście nadal mamy zamiar utrzymywać naszą parkę, to najpóźniej 30 dnia musimy nawet odłączyć od rodziców młode, aby nie doprowadzić do chowu wsobnego oraz związków między rodzeństwem. Oczywiście świnki swoją dojrzałość płciową osiągają dopiero po 2-3 miesiącach, jednak zdarzają się przypadki wcześniejszej gotowości do rozrodu.
Wkrótce po urodzeniu młode świnki zaczynają jeść to co dorosłe osobniki
Wkrótce po urodzeniu młode świnki zaczynają jeść to co dorosłe osobniki

Typy krzyżowania

Aby otrzymać konkretną rasę świnki, należy krzyżować osobniki czystej linii. Można również wykorzystać także chów wsobny, który ma na celu zachowanie np. określonych cech. Jednak z powodu dużej śmiertelności i możliwej degeneracji młodych, chów wsobny stosowany jest jedynie w hodowlach profesjonalnych. Najpowszechniejszym sposobem krzyżowania jest łączenie osobników różnych ras, niespokrewnionych ze sobą. Otrzymanie konkretnej rasy jest w tym wypadku bardzo trudne, bo cechuje się dużą przypadkowością.

Wypady za piasto.

Zielona trawka, słońce, świeże powietrze, to na pewno ciekawe urozmaicenie dla naszej świnki, po miesiącach przebywania w murach naszego domu, czy mieszkania. Tak więc o ile to możliwe, postarajmy się chociaż raz w tygodniu zabrać naszą świnkę na dwór. Oczywiście, aby wizyta świnki na dworze nie zakończyła się chorobą, pamiętajmy, aby wychodzić z naszym pupilem na dwór tylko latem i to minimum przy temperaturze podobnej jaka panuje w naszym mieszkaniu. Nie wychodźmy też na dwór, gdy trawa jest mokra, a więc po deszczu, czy podlewaniu ogródka. Gdy jednak pogoda dopisuje nic nie stoi na przeszkodzie, aby zabrać świnkę do ogrodu lub pojechać z nią za miasto. Świnkę możemy również wystawić na dwór z jej całym dobytkiem. Pamiętajmy tylko, aby nie wystawiać zwierzątka na słońce. Może się to skończyć dla naszego milusińskiego nieciekawie. Jeśli wystawiamy świnkę na balkon, albo do ogrodu, to pamiętajmy, że teraz pod drzewkiem może być cień, ale za 2-3 godziny będzie tam słońce, a temperatura w metalowej klatce będzie naprawdę wysoka. Oszczędźmy więc cierpień zwierzątku i zastanówmy się gdzie stawiamy klatkę.
Pilnujmy bawiących się w trawie świnek - łatwo mogą nam zniknąć z oczu i uciec
Pilnujmy bawiących się w trawie świnek - łatwo mogą nam zniknąć z oczu i uciec
Aby świnka nam nie uciekła, możemy wyposażyć się w coś w rodzaju małego ogrodzenia, np. zrobionego ze starej klatki, bądź siatki z małymi oczkami, aby oczywiście świnka nie mogła się przez nie prześlizgnąć. W ten sposób zabezpieczymy się przez jej niekontrolowanymi wycieczkami i późniejszymi kłopotami związanymi z szukaniem naszego pupila.
Gdy zamierzamy świnkę wypuścić na polanę lub do ogrodu, pamiętajmy, żeby nie wypuszczać jej blisko drzew, czy krzaków (las odpada całkowicie, jeśli chodzi o miejsce do zabaw dla naszego zwierzątka). Możemy mieć potem naprawdę spory problem, aby złapać świnkę. Natomiast na polanie zwróćmy uwagę na nory wykopane przez krety. Gdy świnka tam wejdzie, raczej możemy pożegnać się z naszym zwierzątkiem. Nie pozwólmy też, aby zwierzątko biegało po betonie, czy asfalcie, ponieważ skończy się to zranieniem kończyn, podobnie jak kontakt z rozbitym szkłem.
Świeża trawa, którą można samemu poskubać, to gratka dla świnki
Świeża trawa, którą można samemu poskubać, to gratka dla świnki
Pamiętajmy też, że świnka dosyć szybko biega, a więc może ją szybko stracić z oczu. Nie obawiajmy się jednak, że jej nie dogonimy. Nie jest to zwierzątko długodystansowe, a więc po kilkunastu metrach, na pewno stanie, albo chociaż zwolni :) . Nie zmuszajmy też naszego pupila do biegania w promieniach słońca. Świnka podąża za odchodzącym panem, a w ten sposób dłuższa wycieczka po polu, może skończyć się np. zawałem serca… Dlatego siądźmy na trawie i pozwólmy, aby nasz pupil pochodził sobie wokół nas, poskubał trawę, czy po prostu położył się w cieniu, bądź chwilę powygrzewał w promieniach słońca.
Nie zapomnijmy o wodzie mineralnej dla naszego zwierzątka. Gdy sobie trochę pobiega, na pewno będzie spragnione. Nalejmy jej wtedy trochę wody, choćby do nakrętki, lub delikatnie polejmy całą świnkę wodą, ale tylko, żeby ją nieco zwilżyć, a nie zmoczyć. Mokra świnka ma tendencje do czyszczenia się, a więc po prostu zliże całą wodę, którą była pokryta jej sierść.
Po powrocie z ogrodu, czy polany, sprawdźmy stan futerka i skóry naszej świnki. Poszukajmy kleszczy i innych pasożytów, które mogły zagnieździć się na naszym pupilu. W razie potrzeby możemy śwince nogi, zwłaszcza gdy pobiegała po brudnej ziemi.

środa, 28 sierpnia 2013

zabawa

Zabawa z naszą świnką, to nieodzowny element hodowli. Najlepszy sposobem na to, aby nieco rozruszać naszego pupila jest wypuszczenie go, aby pobiegał sobie po domu. Uważajmy jednak, aby zwierzątko nie znalazło przypadkiem drogi za segment, bo wyciągniecie świnki zza mebli może być trudne, a ponadto może się skończyć tragicznie – świnka zaklinuje się, a zanim odstawimy meble, po prostu się udusi. Podobnie sprawa ma się, jeśli chodzi o kable – przegryzienie przewodu zakończyć się może śmiertelnym porażeniem przez prąd.
Jak dostać się do ogórka?  Świnka na pewno szybko się nie podda...
Jak dostać się do ogórka? Świnka na pewno szybko się nie podda...
Starajmy się więc, aby nasz pupil poruszał się po centralnej części pomieszczenia, a aby go do tego zmusić, ustawmy na podłodze jakieś przedmioty (piłkę, kartonik, brudne ubrania). Świnka na pewno zainteresuje się nowym otoczeniem, a my bardzo łatwo możemy ją wtedy podglądać, a nawet w pewnym stopniu wytresować. Gdy np. chcemy, aby do nas przychodził, gdy wyciągniemy rękę, umieśćmy na dłoni jakiś smakołyk. Początkowo świnka będzie podążać za zapachem jedzenia, ale po kilku(nastu) razach zareaguje nawet na pustą dłoń. Może oczywiście ze świnką pobawić się w sposób tradycyjny, a nie męczyć ją nauką sztuczek. Połóżmy się wtedy np. na podłodze i pozwólmy, aby świnka pochodziła sobie np. obok nas lub nawet po nas. Wścibskość świnki jest wtedy niesamowita. Będzie próbowała wcisnąć się w każdy fałdek naszego obrania, wejść nam pod bluzkę i na pewno zainteresuje się naszym nosem, czy też uszami :) . Aby nieco urozmaicić poruszanie się świnki po pokoju, przygotujmy jej np. jakiś labirynt, czy tor przeszkód. Bez wątpienia będzie to niezła zabawa dla nas, jak i dla naszego milusińskiego, który uwielbia odkrywać nowe otoczenie. Zapewne uparcie będzie dążył do celu i już po kilku chwilach znajdzie wyjście. Nie zapomnijmy, aby zawsze nagrodzić świnkę jej ulubionym smakołykiem. Sprawi to, że następnym razem instynktownie będzie robić to samo, aby znów otrzymać jedzenie.
Zabawa w domu to na pewno niezły pomysł na pochmurne, albo zimne dni. Gdy jednak pogoda dopisuje, zabierzmy nasze zwierzątko na dwór…

Informacja encyklopedyczna

Typowo encyklopedyczna informacja:
Świnka morska – (Cavia porcella, Cavia aperea f. porcellus), ssak zaliczany do podrodziny kawii (Caviinae), rodziny marowatych (Caviidae), pierwotnie występujący w Brazylii, Peru i Paragwaju, udomowiony już przez Inków, hodowany w osiedlach indiańskich od północno-wschodniej Wenezueli aż po środkową część Chile. Po odkryciu Ameryki świnka morska została sprowadzona do Europy, obecnie hodowana na całym świecie jako zwierzę laboratoryjne, także przez hobbystów.
Długość do 35 cm, ciężar największych okazów może przekraczać 1000 g, przeważnie do 800 g. Kończyny krótkie, niewielkie uszy, ogona brak. Aktywna dniem i nocą, roślinożerna. Ciąża trwa ok. 68 dni, samica rodzi 1-7 (przeciętnie 2-4) młodych, które dojrzewają pomiędzy 2 i 3 miesiącem życia.
Świnki morskie pochodzą od dzikiej formy zwanej apereą (Cavia aperea), mającej szarobrunatne ubarwienie futerka. Wyhodowano szereg odmian świnek morskich o rozmaitym ubarwieniu złożonym z różnobarwnych, głównie żółtych, białych i czarnych plam, a także odmiany krótko- i gładkowłose, rozetkowe i angorskie.

Historia

Historia, czyli skąd pochodzi świnka morska…
Ameryka Południowa
Świnka morska pochodzi z Ameryki Południowej
Historia świnki morskiej nie jest tak naprawdę znana do dzisiaj. Wiadomo, że towarzyszy człowiekowi już od tysięcy lat. Świnka pochodzi z Ameryki Południowej. Pierwsze wzmianki o hodowli domowej tych zwierząt pochodzą nawet z 3000 r. p.n.e. Świnki morskie były hodowane głównie dla mięsa. Wśród Indian i Inków była także obiektem kultu religijnego – odkryto już wiele zmumifikowanych zwłok świnek, pochowanych w grobowcach.
Do Europy świnki przybyły najprawdopodobniej z Peru wraz z pierwszymi odkrywcami Ameryki. Pierwsze wzmianki ze Starego Świata pochodzą z ok. 1500 roku. Z pochodzenia też wywodzi się nazwa świnki, a więc „morska”, a wcześniej prawdopodobnie „zamorska”. Przed przybyciem do Europy świnki przebyły długą podróż statkami, które po drodze zawijały do Gwinei, co sprawiło, że obecna angielska nazwa świnki morskiej to „Guinea Pig”, czyli „świnka gwinejska”. A dlaczego „świnka” – zapewne z powodu swojego wyglądu i tułowia pozbawionego widocznej szyi, co przywodzi od razu na myśl popularne zwierzęta gospodarskie. Również charakterystyczne pomrukiwanie i chrząkanie świnek morskich przypominają odgłosy jakie wydają świnie.
Obecnie na wolności świnka morska już nie występuje w swej pierwotnej postaci, chociaż można w południowoamerykańskich Andach spotkać ponownie zdziczałe osobniki, które doskonale radzą sobie na łonie natury. Nie do końca jest również wyjaśnione pochodzenie świnek, ale obecna świnka morska znana z naszych domów, jest najprawdopodobniej potomkiem trzech dzikich gatunków Cavia cutleri, Cavia rufescens i Cavia aperea. Dzika świnka była koloru szarego, a obecne różnobarwne umaszczenie domowej świnki jest dziełem przypadku. Pierwsi hodowcy świnek wybierali zapewne do hodowli świnek o ciekawym kolorze sierści, odmiennym od reszty. Takie osobniki o innym umaszczeniu czasami zdarzają się w przyrodzie i człowiek kierując się względami estetycznymi zapewne wybierał właśnie te „ciekawe” osobniki do dalszego rozrodu. Krzyżowanie takich wyselekcjonowanych osobników doprowadziło utrwalenia ich cech u obecnie znanych odmian.

wtorek, 27 sierpnia 2013

Wybieramy świnkę

Kupowanie, czyli wybieramy naszą świnkę…

Aby nabyć świnkę morską powinniśmy udać się najlepiej do sklepu zoologicznego lub do hodowcy. Odradzam raczej kupowania świnek na bazarach, czy targowiskach, ponieważ w tych miejscach nie powinno się kupować żadnych zwierzątek. Możemy oczywiście „kupić” świnkę np. od znajomego, któremu rozmnożyła się parka. Ceny świnek są stosunkowo niskie, bo za odmianę gładkowłosą, czyli najbardziej popularną, zapłacimy nie więcej niż 30 zł. Nieco droższe są rozetki, a najdroższe świnki angorskie, czyli długowłose, jednak ich cena nie powinna przekraczać 50 zł. Jeśli ceny są wyższe, oznacza to, że sprzedawca chce na nas zarobić (i to sporo), więc z zakupów w danym sklepie powinniśmy raczej zrezygnować.

Samiczka
Samiczka

Jeśli wybierzemy już jaką odmianę zamierzamy nabyć (o odmianach czytaj w dziale „O śwince”), to staniemy teraz przed kolejnym dylematem, którego osobnika mamy wybrać. W sklepie jest zazwyczaj kilka, lub nawet kilkanaście świnek, dlatego wybór nie będzie łatwy. Zdecydujmy się więc najpierw na płeć. Zastanówmy się czy chcemy mieć samiczkę, czy samczyka, a może od razu kupimy parkę? Różnice między samcem, a samiczką są niewielkie (po za oczywiście płcią), jednak jeśli chodzi o usposobienie, to nieco bardziej przyjazne są raczej samiczki, ponieważ samców, tak jak każdych „facetów” rozpierają potem hormony :) . Jednak jaką płeć wybierzemy, zależy tylko od naszego upodobania, ponieważ i samiec i samiczka będą idealnymi przyjaciółmi. Jeśli zamierzamy rozmnażać nasze osobniki, to od razu zdecydujmy się na parkę (oczywiście odmiennych płci), ponieważ oba osobniki powinny być mniej więcej w tym samym wieku. Pamiętajmy tylko, że świnki rozmnażają się bardzo chętnie, więc możemy się spodziewać, że mając parkę, nasz stan posiadania może się znacznie zwiększyć nawet kilka razy w roku (więcej o rozmnażaniu przeczytaj w dziale „Rozmnażanie”). Jest również druga strona medalu: samotna świnka może się czuć jak człowiek na bezludnej wyspie…

Samiec
Samiec

A jak rozróżnić płeć naszej świnki. W tym celu poprośmy o pomoc pracownika sklepu, czy też hodowcę. On na pewno prawidłowo określi płeć wybranego przez nas zwierzątka, chociaż nie jest to takie łatwe, zwłaszcza u młodych świnek. Jednak jeśli jesteśmy skazani tylko na siebie, gdy „kupujemy” świnkę od znajomego, musimy sobie radzić sami. O tym jak rozróżnić płeć świnek napisałem w dziale „Rozmnażanie”.

Zastanówmy się nad kupnem parki
Zastanówmy się nad kupnem parki

Znamy już płeć dostępnych osobników, przystąpmy więc do wyboru konkretnej świnki, czy też świnek. Uwagę powinniśmy zwrócić na kilka podstawowych rzeczy:

  • ogólne zachowanie świnki – żywa, podskakująca i biegająca po klatce świnka, cieszy się raczej dobrym zdrowiem, w przeciwieństwie do osobników skulonych, siedzących nieruchomo gdzieś w kącie;
  • ogólny wygląd – świnka nie powinna być zbyt chuda, jeśli znać jej wszystkie kości, oznacza to, że wybrany przez nas osobnik, być może ma problemy z samodzielnym jedzeń, albo ma chory układ pokarmowy, świnka powinna stawać na wszystkich noga, oznacza to, że kończyny nie są połamane;
  • sierść – powinna być czysta i świecąca, niedopuszczalne są ubytki futerka, czy posklejane kołtuny. Niezależnie od tego, czy jest to świnka gładkowłosa, rozetka, czy angorka, świnki mają nieowłosione tylko podeszwy stóp, nos, oraz niewielkie obszary skóry za uszami (uszka są pokryte malutkimi włosami), sprawdźmy też czy nasza świnka nie pcheł;
  • skóra – powinna być gładka, bez żadnych strupów, czy chrostek – takie objawy świadczą o jakichś pasożytach skórnych;
  • odbyt – okolice odbytu muszą być czyste, nie powinno być tam resztek odchodów, nie bójmy się powąchać tych okolić – nieprzyjemny zapach i wcześniejsze objawy świadczą o jakichś pasożytach, które trapią przewód pokarmowy;
  • nos i pyszczek – nos powinien być zimny i suchy, jakakolwiek wydzielina świadczy o chorobach układu oddechowego, w pyszczku sprawdźmy stan przedniego uzębienia – zęby muszą być czyste i nie powinny być połamane;
  • uszy – poobgryzane i poszarpane uszka świadczą o pochodzeniu osobnika z przepełnionej hodowli, co mogło odbić się na psychice, dlatego z zakupu takiego osobnika powinniśmy zrezygnować.

Zwróćmy uwagę na wygląd świnki
Zwróćmy uwagę na wygląd świnki

Po zakupie świnkę najlepiej umieścić w małym kartonowym pudełku, małym, aby świnka w czasie podróży nie obijała się o ścianki, ale na tyle dużym pudełku, aby się nie udusiła. Nie zapomnijmy także o otworach wentylacyjnych i sianku, którym możemy wyścielić dno pudełka. Podróż do domu powinna odbyć się w miarę szybko, aby zaoszczędzić stresów, jakby nie patrzeć, naszej już śwince. Gdy dotrzemy do domu umieśćmy naszego podopiecznego w uprzednio przygotowanej klatce i zostawmy go w niej co najmniej na kilka dni. W tym czasie nie powinniśmy naszej świnki brać na ręce (a przynajmniej ograniczyć to do minimum), czy też puszczać po domu, ponieważ wszystko to przysparza naszemu zwierzątku stresów, których i tak ma już dużo (podróż do domu, nowe otoczenie, itd.). Dopiero gdy nasz malutki przyjaciel oswoi się z nowy otoczeniem (zacznie wychodzić z budki, pić i jeść), możemy zacząć brać go na ręce, bawić się z nim i puszczać po domu.

Przed zakupem przygotujmy klatkę
Przed zakupem przygotujmy klatkę

Na koniec jeszcze mała uwaga. Nie kupujmy świnek młodszych niż 4 tygodniowe, ponieważ takie osobniki są jeszcze niesamodzielne i potrzebują opieki matki (często nawet karmienia mlekiem), więc zakup np. dwutygodniowego osobnika przysporzy nam więcej kłopotów, niż radości, ponieważ będziemy musieli go karmić, itd., a i tak może się okazać, że nasze wysiłki poszły na marne, co niestety skończy się dość nieprzyjemnie…

Własnoręcznie wykonana klatka

Uwaga! Tekst przedstawia tylko pomysł na klatkę – użyte materiały i elementy są przykładowe. Przed przystąpieniem do budowy sprawdź co jest dostępne w sklepach i zaprojektuj własną klatkę.

Dostałem już kilka maili z pytaniem o zdjęcia własnoręcznie wykonanych klatek z działu „Mieszkanko”. A ponieważ samodzielne wykonanie klatki dla naszych świnek, sprawi nam na pewno wiele satysfakcji, postanowiłem odpowiedzieć tutaj na najczęściej powtarzające się pytania i stworzyć mały poradnik, który na pewno pomoże zbudować niepowtarzalne mieszkanko dla naszego gryzonia!

Na początek zapoznaj się ze zdjęciami przykładowych klatek Kliknij na nie, aby je powiększyć! Dodam jedynie, że niestety nie wykonywałem tego typu klatek – ich zdjęcia znalazłem dawno temu na jednej ze stron poświęconych świnkom.

To już prawdziwa willa dla świnek! My nie musimy tworzyć aż tak okazałych klatek.
To już prawdziwa willa dla świnek! My nie musimy tworzyć aż tak okazałych klatek.

Burty i dno naszej klatki wykonamy ze… sklepowych regałów. Tak, tak, to nie pomyłka. Tego typu regały-kosze często można spotkać np. w marketach. Stoją one najczęściej zaraz przy wejściowych bramkach lub na stoiskach z odzieżą. Właśnie te „kratki” i plastikowe elementy łączące, to elementy tych regałów. Można je kupić w sklepach, bądź hurtowniach sprzedających regały, półki i inne elementy wyposażenia sklepów. Adresy tego typu sklepów znajdziecie w każdej książce telefonicznej lub Panoramie Firm. Nie wiem jak kształtują się ceny tego typu elementów, ale nie sądzę, żeby była to droga inwestycja, zwłaszcza, że nie potrzebujemy zbyt dużo „kratek”. Jeśli trafimy na miłego sprzedawcę i przedstawimy mu naszą koncepcję, to myślę, że uda nam się z nim ponegocjować, a w razie konieczności umówić się np. na możliwość oddania zbędnych elementów.

Jaki kształt będzie miała nasza klatka, zależy tylko od naszej wyobraźni
Jaki kształt będzie miała nasza klatka, zależy tylko od naszej wyobraźni

Takie sklepowe regały mają to do siebie, że poszczególne elementy można łączyć w całkowicie dowolny sposób przy pomocy w/w łączników. Warto jednak wcześniej zrobić rozeznanie. Na początek powinniśmy ustalić jakiej wielkości ma być nasz klatka. Następnie zorientujmy się jakiej wielkości są dostępne elementy, aby ustalić ile „kratek” będzie na potrzeba. Pamiętajmy tylko, aby wybrać elementy z dość małymi „oczkami”, gdyż jeśli będą one zbyt duże, świnka będzie mogła przez nie przejść i w każdej chwili „uciec” ze swojego lokum. Wymiary jednego elementu nie powinny być mniejsze niż 20x20cm. Lepiej jednak wybrać elementy zbliżone do wymiarów 30x30cm. Chodzi tu zwłaszcza o wysokość burt naszej klatki, gdyż 30cm będzie już nie do pokonania dla naszej świnki, co sprawi, że nie będzie mogła samodzielnie opuścić swojego nowego mieszkanka. Natomiast „oczko” nie powinno być większe niż ok. 3x3cm. Znając wszystkie wymiary (klatki, elementu i oczka) powinniśmy wybrać odpowiednie elementy i policzyć ile „kratek” będzie nam potrzebnych. Pamiętajmy, że z „kratek” wykonamy dno oraz wszystkie burty. Klatka może być też podzielona np. na pomieszczenia, albo być częściowo zadaszona. Daszek nie jest jednak wymagany, gdyż odpowiednia wysokość burt i tak uniemożliwi samowolne opuszczanie klatki przez świnkę, a poza tym pamiętajmy, że klatka nie będzie miała drzwiczek, tak więc górę powinniśmy zostawić odkrytą, aby móc wyciągnąć świnkę i posprzątać. Nie zapomnijmy również o plastikowych łącznikach, za pomocą, których połączymy poszczególne „kratki”. Policzmy wszystko dokładnie, aby później nie zabrakło nam jakiegoś elementu.

Na koniec pozostaje nam dobrze wyposażyć naszą klatkę
Na koniec pozostaje nam dobrze wyposażyć naszą klatkę

Pamiętajmy także o tym, żeby zbudowana przez nas klatka była odpowiednio duża. Jeśli nie możemy zrobić dużej klatki powierzchniowo, to pomyślmy np. nad skonstruowaniem klatki np. z pięterkiem :) .

Gdy zbudujemy już szkielet naszej klatki, powinniśmy pomyśleć o materiale, którym wyłożymy dno i z których zbudujemy burty. Najodpowiedniejszy będzie tu z pewnością plastik lub pleksi. Na pewno nie wolno stosować do tego celu drewna. W drewniane dno będzie wsiąkać mocz i odchody, co sprawi, że z klatki będzie wydobywać się nieprzyjemny zapach oraz będą utrzymywać się w nim bakterie, które mogą zaszkodzić naszej śwince. Nie wolno również używać gazet, itp. Natomiast metal raczej odpada ze względów czysto praktycznych – w domowych warunkach, raczej ciężko będzie nam poddać go obróbce. Tak więc wybór padł na plastik. Odpowiedniej wielkości elementy na dno i burty możemy szukać w marketach, np. budowlanych. Jeśli tam nie znajdziemy odpowiedniego materiału, bądź gotowych pojemników pasujących do naszej konstrukcji, powinniśmy spróbować szczęścia w firmach wykonujących tablice i banery reklamowe. W tym wypadku nie powinno być problemu ze znalezieniem plastiku o odpowiednim wymiarze, a na dodatek, może uda się otrzymać go za darmo, np. z resztek :) . Wszystko zależy w zasadzie od naszej kreatywności i od tego w jaki sposób przedstawimy sprzedawcy naszą koncepcję na klatkę.

Gdy już mamy odpowiedni plastik na dno i burty, pozostaje nam jego odpowiednie przycięcie, aby szczelnie wypełniał dno i boki. Jednak oczywiście burty nie muszą być wysokości boków. Wystarczy jeśli będą miały jedynie kilka centymetrów, tak aby nie wysypywała się znajdująca się w klatce ściółka. Gdy przytniemy już burty, pozostaje na problem jak je połączyć. Możemy w tym celu użyć np. metalowych lub plastikowych łączeń do mebli. Najprościej i najtaniej będzie jednak chyba przytwierdzić dno i burty do metalowego szkieletu klatki np. drucikiem (w tym celu robimy malutkie otwory w plastiku, przewlekamy przez nie drucik i przymocowujemy go do metalowych szczebelków). Warto zamontować burty tak, aby zachodziły na leżący na dnie plastik – ściółka nie będzie się wtedy wysypywać przez szczeliny w dnie. Warto jedynie pamiętać, aby wszelkie łączenia i mocowania robić z zewnętrznej strony klatki, aby nie zagrażały naszej śwince.

I to w zasadzie koniec naszej budowy. Taką klatkę musimy teraz wyposażyć we wszystkie niezbędne sprzęty: domek, poidełko i pojemniczki, a także zapełnić dno ściółką i sianem. Ostateczny wygląd klatki zależy tylko od naszej pomysłowości i inwencji, tak więc do dzieła! Jeśli uda Ci się zbudować własną klatkę – >napisz< do mnie i pochwal się swoim dziełem.

UWAGA! Ponieważ budowa klatki może wymagać użycia niebezpiecznych narzędzi, bezwzględnie poproście o pomoc dorosłych!

Klatka i Wyposażenie

Pierwszym problemem, jaki napotyka każdy właściciel świnki jest wybór odpowiedniego lokum dla niej. Wbrew pozorom wybór nie jest taki oczywisty i często zdarza się, że po pewnym czasie lokum musimy zmienić. Pokrótce postaram się tutaj opisać poszczególne elementy swinkowego mieszkanka, aby ułatwić wszystkim przyszłym jak i obecnym właścicielom świnek odpowiednie jego urządzenie tak, aby było wygodne i dla świnki i dla nas.

Klatka czy akwarium?


Pierwszą decyzję, jaką musi podjąć właściciel (czy to świeżo upieczony, czy też zmieniający mieszkanko świnkom) jest wybór lokum. Podstawowe pytanie, to wybór pomiędzy klatką a akwarium. Sporo ludzi uważa, że akwarium jest dobrym rozwiązaniem – zwierzaki nie rozsypują ściółki, a ponadto wysokie ścianki chronią je przed przeciągami. Niestety jest to błędne rozumowanie. O ile rzeczywiście zapobiega ono śmieceniu przez naszych pupili, to wysokie ścianki są zdecydowanie wadą. Brak przewiewu powoduje, że świnki na wybiegu są znacznie bardziej narażone za przeziębienie, gdyż nie są przyzwyczajone do nawet lekkich podmuchów. Dodatkowo w akwarium mają po prostu duszno, brak przewiewu powoduje, że siedzą w oparach ze ściółki i są bardziej narażone na choroby (zarówno układu oddechowego, jak i skóry). Sprzątanie akwarium również nie należy do lekkich obowiązków. Zakładając, że świnka mieszka w akwarium odpowiedniej dla niej wielkości – czyli dużym – sprzątanie, mycie, czy przenoszenie jest po prostu trudne. Klatki są znacznie lżejsze i poręczniejsze. Dodatkowo zapewniają odpowiednia cyrkulację powietrza (mówimy o standardowych klatkach złożonych z kuwety i prętów, zdecydowanie niepolecane są klatki typu Duna, będące tak naprawdę plastikowym akwarium z kratką tylko na górze). Dodatkowym atutem klatek jest ich otwieranie. Boczne drzwiczki umożliwiają świnkom samodzielne wychodzenie z klatki, podczas gdy z akwarium zawsze musi je wyciągać (a potem wkładać) właściciel. Podsumowując, odpowiednim mieszkankiem dla świnki jest klatka. Powinna być wystarczająco duża, przewiewna, najlepiej z możliwością otwierania zarówno od góry (dla naszej wygody), jak i z boku (dla świnki). Kupując klatkę zwróćmy również uwagę na pręty. Wybierzmy raczej ocynkowane niż malowane. Niektóre świnki obgryzają pręty i mogą się przy tym najeść obgryzionego lakieru. Pomijając już fakt, że może im to zaszkodzić, to taka obgryziona klatka wygląda po prostu nieestetycznie.

Klatka dla świnki
Klatka dla świnki
Wymiary


Wymiar klatki jest zależny od ilości mieszkających w niej świnek. Przyjmuje się, że dla jednej świnki minimalna długość klatki to 70 cm, dla dwóch 80 cm, trzech 100 cm, czterech 120 cm itd… Podkreślam, że to są wymiary minimalne, a więc jeśli tylko mamy możliwość, kupmy klatkę większą. Im większa, tym lepsza. Pamiętajmy, że w klatce świnka spędzi większość życia, powinna więc czuć się w niej komfortowo.

Gdzie postawić klatkę


Oczywiście klatkę powinniśmy umiejscowić w domu/mieszkaniu, nie na balkonie, czy w ogrodzie. Są od tego wyjątki, niektóre świnki od małego uczone są przebywania na zewnątrz przez ciepłą część roku, w odpowiednio do tego przystosowanych pomieszczeniach, gdzie są chronione przed chłodem, wiatrem, deszczem, słońcem czy drapieżnikami. Nie próbujmy wynosić na zewnątrz dorosłej świnki, przyzwyczajonej do życia w mieszkaniu! Najbezpieczniej, najwygodniej i… najtaniej (zwykła klatka jest dużo tańsza od solidnej ogrodowej zagrody) jest jednak trzymać świnkę w mieszkaniu. Klatka powinna stać w miejscu nie narażonym na przeciągi, nie nasłonecznionym, z dala od kaloryferów. Najlepiej postawić ją w jakimś kącie pokoju, gdzie świnka będzie miała spokój, ale jednocześnie będzie miała z nami kontakt. Klatka powinna stać na podłodze. Ma to tą zaletę, że świnka może z niej sama wychodzić, nie ma potrzeby każdorazowego łapania, wyciągania i wkładania jej z powrotem. Jednocześnie oszczędzi to śwince stresu (świnki mają lęk wysokości). O ile możemy się pokusić o postawienie klatki na niskiej szafce, czy zakup piętrowej klatki, to stawianie wysoko klatek jest niedopuszczalne. Przemyślmy zatem dokładnie jej umiejscowienie.

Domek


Kiedy mamy już klatkę możemy myśleć nad wyposażeniem. W kwestii domku zdania są podzielone. Przeciwnicy twierdzą, że świnka, która ma domek w klatce gorzej się oswaja, jest bardziej płochliwa. Jest to podejście bardzo egoistyczne. Świnki, jako gryzonie, mają wrodzona potrzebę chowania się w zakamarkach. Odbierając jej tą możliwość skazujemy ją (zwłaszcza na początku) na dodatkowy stres, zupełnie niepotrzebny. Świnka tak czy inaczej się oswoi, potrzeba do tego naszej cierpliwości i częstego kontaktu, głaskania, karmienia smakołykami itp, a nie przymuszania do kontaktu z nami, poprzez odebranie kryjówki. Wybór domku należy do nas. Przytulniejsze, ale mniej higieniczne są domki drewniane (najlepiej z jednym dużym otworem wejściowym, bez okienek, które bywają niebezpieczne). Domki plastikowe z kolei łatwiej umyć, jednak nie są tak ciepłe. W tym wypadku wybór nie ma aż takiego znaczenia, to bardziej kwestia gustu. Ważne by domek był na tyle duży, by pomieścić naszą świnkę gdy ta urośnie, kupmy więc lepiej od razu większy.

Domek dla świnki
Domek dla świnki
Półka


Zamiast domku możemy w klatce zamontować półkę. Jest to rozwiązanie szczególnie polecane przy większej ilości świnek, które mogłyby się nie pomieścić w domku i mogłoby to powodować konflikty. Półka ma też inne zalety. Duża powierzchnia powoduje, że świnki nie tylko kryją się pod nią, ale równie chętnie wylegują się na niej. Półkę możemy zamontować na prętach, lub najprościej położyć ją na kuwecie. Drabinka nie będzie konieczna, świnki doskonale radzą sobie bez tej pomocy. W wyjątkowych przypadkach można jednak pokusić się o ten luksus.

Hamaki, norki, legowiska


Świnki bardzo lubią wylegiwać się w miękkim otoczeniu. Bardzo lubią hamaki. Taki hamak można kupić gotowy (najlepiej dla fretki, jest nieco większy) lub uszyć samodzielnie, wykorzystując do tego kocyk, ręcznik lub jakikolwiek inny materiał i swoją wyobraźnię. Można również zrobić śwince mięciutką norkę ze starej czapki lub uszyć coś podobnego. Podobnie dostępne są na rynku legowiska dla gryzoni. Nasza pupilka na pewno chętnie z tego skorzysta. Oczywiście jeśli ktoś ma zdolności może z powodzeniem uszyć sobie takie legowisko sam. Jeśli nie mamy takich zdolności, wystarczy śwince dać kocyk lub ręcznik i legowisko gotowe. Pamiętajmy, że tegu typu akcesoria się łatwo brudzą odchodami i obierają świnkowymi włosami. Weźmy to pod uwagę wybierając materiał, aby pranie nie było dla nas uciążliwe.

Gotowy hamak
Gotowy hamak

Własnoręcznie uszyty hamak narożny
Własnoręcznie uszyty hamak narożny

Miseczki na karmę


Jeśli chodzi o miski to wybór mamy ogromny. Najlepsze są ciężkie, szerokie u podstawy miski ceramiczne, które zapobiegają wysypywaniu się karmy i zabrudzeniu jedzonka. Możemy do tego celu wykorzystać ciężką popielniczkę (wyszorowaną lub nową, rzecz jasna). Dość dobre są też ogólnie dostępne miseczki plastikowe. Powinny być szersze u podstawy, węższe u góry i możliwie najniższe. Zapobiegnie to ich wywracaniu. Jest jeszcze kwestia wielkości. Dobrze by miska była niezbyt duża, żeby świnka do niej nie wchodziła. Niestety szczególnie małe świnki mają nieprzyjemną manierę jedzenia siedząc w misce i równoczesnego załatwiania się… Zatem jeśli mamy jedną – dwie świnki, miseczkę kupmy mniejszą.

Miseczka
Miseczka
Pojnik


Nadal wiele osób podaje świnkom wodę w misce, nie wiedząc jak wielkim dobrodziejstwem są pojniki. Nie tylko oszczędzają miejsca w klatce, ale zapobiegają wylewaniu wody na ściółkę, jak również zabrudzeniu ściółką wody. Świnki bardzo szybko uczą się z nich korzystać, nie sprawia im to kłopotu a i dla nas to wielka wygoda. I najważniejsze – woda pozostaje czysta.
Na rynku dostępne są dwa rodzaje pojników – kulkowe i automatyczne. W zasadzie działają podobnie – świnka naciskając końcówkę (ciężarek bądź kulkę) odblokowuje pojnik i woda spływa jej do pyszczka. Nie ma większego znaczenia, które poidełko wybierzemy, choć poidełka automatyczne mają mniejszą tendencję do przeciekania, a napełnić je można nie ściągając poidła a tylko odkrywając pokrywkę. Poidła kulkowe możemy natomiast ściągnąć i postawić do góry dnem, czego nie możemy zrobić z automatycznymi. Czyszczenie poidła jest nieco kłopotliwe. Musimy uzbroić się w szczotkę do butelek, lub szczoteczkę do zębów i wyszorować wnętrze. Niestety dotyczy to również rurki, w której znajduje się kulka/ciężarek (tu przydatne bywają waciki do uszu). Zdarzało się, że świnki zapchały rurkę jedzeniem i poidło się zatkało, uniemożliwiając śwince picie. Trzeba więc codziennie kontrolować poidełko, czy na pewno działa jak należy.

Pojnik automatyczny i kulkowy
Pojnik automatyczny i kulkowy

Pojnik automatyczny i kulkowy
Pojnik automatyczny i kulkowy
Paśnik


Paśnik nie jest konieczny, a często wręcz niepożądany. Zdarzały się sytuacje, że świnki wskakiwały do paśników mocowanych wewnątrz klatki i miały kłopot się wydostać. Jeśli mamy możliwość zamontować paśnik zewnętrzny, to nie ma przeciwwskazań. Sianko pozostanie czyste a świnki będą musiały go „zdobyc”. Ma to tylko jedną wadę – świnki bardzo lubią się wylegiwać na sianku, tak więc odbierzemy im tą przyjemność. Inną formą paśnika są tzw. „kule do sałaty”, czyli druciane kule, do których możemy włożyć siano lub inne smakołyki.

"Kula do sałaty"
"Kula do sałaty"

Paśnik zewnętrzny
Paśnik zewnętrzny
Paśnik zewnętrzny
Paśnik zewnętrzny
Paśnik zewnętrzny
Paśnik zewnętrzny
Ściółka


Są różne podściółki dla świnek, a ich wybór zależy głównie od zasobności naszego portfela i od ilości świnek. Podstawową i najtańszą ściółką są trociny. Powinny być dość grube, aby nie zaprószyć oczu świnki, ale jednocześnie miękkie. Mają one tą wadę, że nie chłoną tak dobrze wilgoci i po krótkim czasie staja się mokre, o nieprzyjemnym zapachu.

Inną opcją są rozmaite DRZEWNE żwirki m.in. dla kotów. Najbardziej znane to Cats Best (34zł), Cat’ Dream (14zł), Pigwa (11zł), Pinio (8 zł) lub żwirek z Carrefoura (9zł). Sa one droższe (a niektóre jak Cats Best – dużo droższe), ale dobrze chłoną wilgoć i chronią przed przykrymi zapachami.

Najbardziej ekonomicznym połączeniem jest więc sypanie żwirku po rogach klatki tam, gdzie świnki się załatwiają, a na resztę powierzchni trociny. Niektórzy, szczególnie posiadacze świnek długowłosych przykrywają ściółkę matą prysznicową lub posłaniem typu dry-bed (co powoduje, że wilgoć przecieka przez nią, wchłania się w ściółkę i świnki nie mają bezpośredniego kontaktu z wilgocią). Ma to głównie tą zaletę, że świnki nie roznoszą trocin po mieszkaniu. Niestety ma to też wady, bobki zostają na powierzchni i często są rozdeptywane i wcierane w matę. Niektóre świnki namiętnie maty obgryzają. Tak więc najlepszym sposobem jest przetestowanie różnych opcji i dostosowanie ściółki do naszych własnych preferencji.
W tym miejscu chciałam podkreślić, że dla świnek nie nadają się zwykłe kocie żwirki, czy to silikonowe, czy mineralne. Są one niebezpieczne i mogą doprowadzić do zatrucia w przypadku gdyby świnka go próbowała zjeść.


Sianko
Sianko
UWAGA!


Poza wymienionymi pozycjami i towarzystwem innej świnki niewiele więcej atrakcji nadaje się dla naszych podopiecznych. Nie dajmy się oszukać sprzedawcom, którzy będą chcieli nam wcisnąć kołowrotki, tunele czy inne akcesoria. One się dla świnek nie nadają!